Interpretacja KNF w ASI 27 sierpnia na stronie KNF zostało zaprezentowane stanowisku urzędu w sprawie regulacji ASI. Prezentowana w oświadczeniu retoryka jasno wskazuje, że urząd nie prowadzi ścisłego nadzoru nad ASI, które działają na zasadzie wpisu do rejestru (art. 70 zb Ustawy).
„…Komisja pragnie zwrócić uwagę uczestników rynku kapitałowego, jako potencjalnych inwestorów alternatywnych spółek inwestycyjnych, na fakt, iż wpisanie przez Komisję zarządzającego ASI do prowadzonego przez Komisję rejestru zarządzających ASI nie oznacza, iż nadzór nad tego rodzaju podmiotami jest realizowany w sposób analogiczny jak w przypadku podmiotów wykonujących działalność za zezwoleniem, których wykazy Komisja również zamieszcza na stronie internetowej Komisji.”
W tym kontekście odpowiedzialność za należytą realizację polityki inwestycyjnej spoczywa więc praktycznie w całości na barkach inwestorów. Regulator wyszczególnia różnice w podejściu do kontroli i nadzoru pomiędzy ASI działającym na zasadzie wpisu, a tymi działającymi w oparciu o zezwolenie. Brak weryfikacji kwalifikacji i doświadczenia zawodowego członków organów spółki, ani też innych osób odpowiedzialnych za zarządzanie aktywami.
- Brak analizy aktualnej sytuacji ekonomicznej wnioskodawcy oraz możliwości finansowych prowadzenia działalności w przyszłości.
- Brak gromadzenia szczegółowych informacji, w tym danych finansowych, na temat akcjonariuszy oraz grupy kapitałowej wnioskodawcy.
- Brak wymogu posiadania i utrzymywania określonej wysokości kapitałów własnych.
- Brak wymogu stosowania szeregu regulacji wewnętrznych w zakresie sposobu wykonywania czynności związanych z zarządzaniem alternatywnymi spółkami inwestycyjnymi, w szczególności dotyczących:
konfliktów interesów,
ochrony informacji poufnych lub stanowiących tajemnicę zawodową,
polityki wynagrodzeń,
zarządzania ryzykiem oraz płynnością,
wyceny aktywów zarządzanych alternatywnych spółek inwestycyjnych,
powierzania wykonywania czynności innym podmiotom,
obowiązków informacyjnych, publikacyjnych i sprawozdawczych.
- Brak obowiązku posiadania depozytariusza.
- Brak bieżącego kompleksowego nadzoru ze strony Komisji.
Prowadzi to do konkluzji, że z racji ustawowych ograniczeń KNF nie ma narzędzi, aby skutecznie móc nadzorować ten segmentu rynku w sposób kompletny.
Wydanie interpretacji zbiega się w czasie z projektami, w których nadzorca jasno opowiedział się po stronie inwestorów (rozszerzenie składu KNF, ograniczenie maksymalnej opłaty za zarządzanie funduszami oraz propozycja ustrukturyzowanie rynku obligacji w kontekście upadłości emitenta). Co jest powodem takiego dysonansu? Wydaje się, że kluczem jest rodzaj inwestora, do którego adresowany jest produkt inwestycyjny. W przypadku funduszy inwestycyjnych, mamy do czynienia z produktem dostępnym dla klienta detalicznego, podobnie sytuacja wygląda na rynku obligacji korporacyjnych, gdzie emisje o podwyższonym ryzyku charakteryzują się nadreprezentacją klientów nieprofesjonalnych. W przypadku ASI inwestorem docelowym z założenia jest podmiot profesjonalny (nie bierzemy w tym momencie pod uwagę ofert publicznych), który zgodnie z prezentowanym przez Komisję stanowiskiem ma niezbędną wiedzę i doświadczenie, aby chronić się sam.
Samo rozróżnienie po typie inwestora nie jest jednak wystarczające do adresacji ryzyka związanego z produktami inwestycyjnymi. Świadczy o tym dobitnie przypadek firmy GetBack, gdzie część pokrzywdzonych nabywająca certyfikaty i obligacje w ofertach niepublicznych, czyli z założenia także dedykowanych dla inwestorów profesjonalnych, powołuje się na niedozwolone praktyki sprzedażowe np. misselling. Co więcej zgodnie z art. 70k „Ustawy o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi” klientem profesjonalnym można stać się po złożeniu stosownego oświadczenia i wypełnieniu odpowiedniego testu.
Sam klucz typu inwestora nie jest wystarczający, aby zabezpieczyć nowo tworzony rynek ASI, przed skutkami jednej medialnej afery (np. Ambergold czy GetBack), dlatego w Ustawie wprowadzono rozróżnienie również pod względem zarządzanych aktywów. O ile dyskusyjnym jest stwierdzenie, czy 100 mln EUR i 500 mln EUR (dla podmiotów niestosujących lewaru) to dużo, czy mało w kategoriach polskiego rynku finansowego, to wydaje się, że taka upadłość nie powinna stanowić jeszcze ryzyka systemowego z punku widzenie UKNF.
Oddzielną kwestią jest sama skuteczność scentralizowanego nadzoru, zwłaszcza w przypadku podmiotów o złożonej, kilkupoziomowej strukturze. Dobitnym tego przykładem jest wspominana spółka GetBack, której działalność niemal do ostatnich chwil nie budziła zastrzeżeń audytorów, analityków inwestycyjnych, agencji ratingowych czy nadzorców, choć niejednokrotnie organy te miały znacząco większe zasoby i możliwości do prowadzenia skutecznej kontroli niż KNF.
Niezależnie od jakości sprawowanego nadzoru, obowiązki, które muszą wypełnić ASI, działające w oparciu o zezwolenie KNF, stawiają w uprzywilejowanej pozycji ich inwestorów. Obowiązki raportowe, wymóg korzystania z depozytariusza, czy rozbudowane procedury, choć na pewno nie są lubiana przez zarządzających, są elementem budującym wiarygodność w oczach inwestorów. ASI działające w oparciu o wpis do rejestru nie maja tego typu uwierzytelnienia, dlatego w ich przypadku tak ważne jest stosowanie jasnej, klarownej i spójnej komunikacji z inwestorami. Dotyczy zwłaszcza informacji analitycznej o portfelu inwestycyjnym, którego wartość jest kluczowa z punku widzenia dostarczycieli kapitału.
Dariusz Frańczak, Doradca inwestycyjny
Licencjonowany Doradca Inwestycyjny (nr 439) legitymujący się doświadczeniem w obsłudze i wycenie funduszy inwestycyjnych od strony TFI, depozytariusza oraz firmy księgowej.